
Wszystkie prezentowane produkty i usługi są wybierane niezależnie przez redaktorów. Jednak Bij Voet może otrzymać prowizję od zamówień złożonych za pośrednictwem swoich linków detalicznych, a sprzedawca detaliczny może otrzymać pewne dane podlegające kontroli do celów księgowych.
11 lutego mija 10 lat od śmierci Whitney Houston . W nowej książce omawiamy dualizm życia piosenkarza sprzedającego multiplatynę — zarówno w centrum uwagi, jak i poza nim. Czy nie mieliśmy prawie wszystkiego: w obronie Whitney Houston? Gerrick Kennedy, z napastnikiem Brandy. Książka ukaże się we wtorek (1 lutego).
Badać
Tutaj, mówi Kennedy U stóp o tym, dlaczego chciał podjąć się tego projektu:
Co takiego jest w Whitney, że chcesz podzielić się jej historią?

Najczęściej zadawane mi pytanie to czemu Chciałem napisać książkę o Whitney Houston. Dla mnie odpowiedź była dość prosta: nie było o niej książki opartej na nauce i czci. Jako ktoś, kto bardzo ją kochał, czułem się niesamowicie niesprawiedliwie wobec blasku, którym pobłogosławiła świat.
Tak wiele z naszego rozumienia Whitney i jej historii jest zakorzenionych w triumfie i tragedii. Świat ją kochał, ale była też niesamowicie maltretowana przez media i opinię publiczną. Moją największą obawą jest to, że ludzie słyszą, że piszesz książkę o Whitney i zakładają, że to ujawnienie lub że odkryłeś jakiś nowy szczegół w tragediach, które niestety ją zdefiniowały. Chciałem napisać książkę, którą chciałem przeczytać o Whitney, która badała jej znaczenie i szukała sensu w jej triumfach i tragediach.
To list miłosny do Whitney, ale także odzwierciedlenie tego, jak daleko rozwinęliśmy się kulturowo od czasu jej utraty.
Jaka jest jedna rzecz, której zdziwiłeś się, gdy dowiedziałeś się o niej podczas badania i pisania książki?
Spędziłem lata badając książkę — oglądając stare wywiady, czytając relacje w mediach od jej awansu do jej śmierci, a potem przeszukując YouTube i strony fanów wszystko . Jako fana, rzeczy, które mnie zaskoczyły, to odkrywanie drobnych szczegółów na temat połączenia niektórych piosenek, o których nigdy nie wiedziałem, gdy dorastałem. Ale był główny temat, który stał się jasny, gdy przeglądałem kroniki relacji Whitney. Zacząłem dostrzegać, jak „wstyd” był przełomem w jej życiu i karierze. Nie tylko wstyd, który nosiła lub ukrywała Whitney, który widzieliśmy w jej osobistych zmaganiach, ale wstyd, jaki na nią rzuciliśmy naszymi oczekiwaniami i osądem. Zaskoczyło mnie, że nie mówiliśmy o tym więcej, kiedy była tutaj, aby to usłyszeć.
Kup: Czy nie mieliśmy prawie wszystkiego: w obronie Whitney Houston (25 USD)
Co masz nadzieję, że czytelnicy wyniosą z książki?
Whitney zawsze będzie w pewnym sensie nie do poznania. Nie jest tutaj, aby opowiedzieć nam całą swoją historię. Chciałbym, żeby była tutaj, aby zobaczyć tę erę ponownego przemyślenia, którą dajemy naszym ikonom, które zostały źle potraktowane. Szkoda, że nie miała szansy nakręcić filmu dokumentalnego, który chciała, albo napisać pamiętnik, gdyby chciała. Ale nie jest i wiem, że nie tylko ja zawsze będę nad tym rozpaczać. Ta książka jest celebracją talentu pokoleniowego, którego świat nigdy więcej nie zobaczy, i przypomnieniem, że była czymś więcej niż jej triumfami i tragediami. W pierwszym rozdziale znajdują się dwie linijki, które zainspirowały tytuł i mam nadzieję, że ostatecznie to czytelnicy wyniosą z książki: Nigdy nie dowiemy się, co mogło być. Ale czy nie mieliśmy prawie wszystkiego?
Poniżej znajduje się ekskluzywny fragment rozdziału książki zatytułowany „Bolder, Blacker, Badder: The Sisters With Voices That Transformed Whitney”.
W naszej erze pamięci wspomaganej cyfrowo Whitney Houston zajmuje przestrzeń, której umykała jej w życiu. Przestrzeń, w której jej Czerń jest podziwiana, nigdy nie wątpiła. Rzut oka na Whitney zamrożony w czasie lub w ciągłej pętli prawdopodobnie znajduje się głęboko w rolce aparatu lub jest przechowywany wśród najczęściej używanych plików GIF. A jeśli nie masz Whitney zapisanej do twojej dyspozycji, z pewnością zaszczyciła twój kanał na Twitterze lub Instagramie albo pojawiła się na czacie grupowym ze znajomymi — dramatycznie wychylając szyję, przewracając oczami, wyglądając na zirytowaną lub deklarując, że: „Ach, to już historia” w najmilszym dworku. Po śmierci, dzięki trwałości memów, Whitney stała się dla nas wszystkich ciocią. Oczywiście zawsze tam był. Pod uprzejmością, cekinowymi sukniami i słodkimi popowymi słodyczami, które sprawiły, że Whitney Houston była wszechstronną dziewczyną. Ale gry głodowe z divami, które sprawiały, że staraliśmy się postawić ją przeciwko Madonnie, Janet, Pauli i Mariah, gdy wszystkie wspinały się po drabinie popu, sprawiły, że przeoczyliśmy ideę siostrzeństwa, która była integralną częścią pozycji Whitney w przemyśle muzycznym przez całą jej karierę.
Najwspanialszy GIF Whitney wszechczasów – no dobra, może nie największy, ale z pewnością pretendent do pierwszej piątki – zrodził się z jej siostrzanego braterstwa, które było jej tak drogie. Widziałeś to. Natalie Cole trzyma w ręku nagrodę American Music Award, którą pokonała Whitney (i Paula Abdul), za to, że śmieją się i wskazują na siebie, Natalie ze sceny w swojej czarnej cekinowej sukni i rękawiczkach, a Whitney siedząca na swoim miejscu. „Nie wiem, ile razy Whitney i ja byliśmy razem w tej samej kategorii”, mówi Natalie na początku swojej przemowy akceptacyjnej, patrząc na swoją dziewczynę Whitney, „ale ten będzie mi się podobał!” To piękny obraz. To był 1992 rok i były to dwie popowe potęgi, rozkoszujące się swoim sukcesem, ale były to także czarnoskóre kobiety, które były dobrymi dziewczynami, które publicznie kibicowały sobie w piekielnym przemyśle, który bez końca osądzał kobiety przeciwko sobie. Whitney i Natalie były artystami estradowymi wywodzącymi się z muzycznej rodziny królewskiej, co zwiększyło presję związaną z ich karierą i przyczyniło się do ich zmagań z uzależnieniem od narkotyków. Były to kobiety, które próbowały to zrobić — i zostawiły nas daleko, zanim powinny. Trzymam GIF Whitney i Natalie w moim arsenale, kiedy chcę zatankować jednego z moich przyjaciół. Za każdym razem, gdy chcę oznaczyć „yass” lub pochwalić podejrzaną lekturę lub dobre słowo, zwracam się do tego momentu, w którym Whitney i Natalie radośnie okazują sobie nawzajem miłość. Ilekroć na to patrzę, mój umysł próbuje umieścić je tutaj teraz, jakby nadal tu były, rywalizując o nagrody i dając nam bardziej radosne chwile, takie jak te, które dzielili podczas American Music Awards w 1992 roku.
Sisterhood było tak głęboko u podstaw tego, kim była Whitney i jak poruszała się w branży. To właśnie doceniałem w niej najbardziej, poza jej talentami. Gdy dorosła, przyjęcie przez Whitney sióstr pokazało dostępność, której brakowało jej muzyce i publicznemu wizerunkowi na początku jej kariery. Sposób, w jaki podniosła na duchu Brandy i Monikę w swoim imieniu; jak obejmowała Kelly Price, Faith Evans i Deborah Cox; jej głębokie przyjaźnie z Mariah i Mary J. Blige oraz CeCe Winans and Pebbles. Sposób, w jaki pozwoliła sobie na bycie bezbronną w towarzystwie Oprah Winfrey i rozmawiała o zejściu na dno i najgorszych latach spędzonych z Bobbym. Przyjechaliśmy, aby zobaczyć Whitney jako kwintesencję czarnej ciotki. A te GIF-y, na których jest zabawna i podejrzana, które są zamrożone w naszych telefonach, lub wypowiedzi, które wypowiada, które zakorzeniły się w naszej psychice i stały się częścią naszego języka, pochodzą z tego okresu, który lubię nazywać pojawieniem się Cioci Nippy.
Zanim Whitney nagrała najśmielszą (i niewątpliwie czarną) muzykę w swojej karierze, nakręciła Waiting to Exhale. Adaptacja bestsellerowego tomu Terry'ego McMillana skupia się na historii siostrzanej opowieści o próbach i utrapieniach współczesnych czarnoskórych kobiet nawiązujących romantyczne i rodzinne relacje. Whitney osiągnęła swój zenit po odśpiewaniu hymnu narodowego, a następnie odniosła przebojowy sukces The Bodyguard i jego rekordową ścieżkę dźwiękową. W swojej następnej roli filmowej chciała czegoś bardziej złożonego. Coś bardziej realnego. Coś, co pozwoliło jej pokazać się na ekranie jako coś więcej niż Whitney Houston, diva popu. Znalazła to w Czekając na wydech. Terry McMillan pięknie i szczerze pisze o współczesnych czarnych kobietach. Pisze o kobietach, które eksponują swój ból i pragnienia; którzy żyją odważnie lub lekkomyślnie i beznadziejnie szukają miłości, a przynajmniej dobrej świeckiej; kobiety, które próbują mieć to wszystko w świecie, który nie zawsze ma to dla nich. McMillan przemówił bezpośrednio i szczerze do czarnych kobiet, które chcą odzyskać swój rytm. Pisała dla kobiet, które miały dość drobiazgów mężczyzn; kobiety, które były w kuchni Sorrow i wylizały wszystkie garnki; i kobiety, które szukały wolności seksualnej i wyzwolenia osobistego. Czekając na wydech, jej trzecia powieść, skupiała się na kwartecie trzydziestokilkuletnich czarnych kobiet z klasy średniej w ferworze emocjonalnego zgiełku i braterstwa, które je utrzymywało. Były to niezwykle złożone kobiety — odnoszące sukcesy w karierze, ale głęboko sfrustrowane miłością i rodziną. Książka sprawiła, że McMillan stała się powszechnie znana, gdy stała się jednym z najlepiej sprzedających się dzieł beletrystycznych w 1992 roku. Krytycy szydzili z niej – w ten sam sposób, w jaki teraz szydzą z Tylera Perry’ego – za brak wyobraźni lub ambicji w swojej prozie i zgłębianiu tematu sprawa, która zbytnio skupiała się na skrzyżowaniu klas, płci i heteroseksualnego pożądania Czarnych, nie badając rasizmu, seksizmu czy zmienności społeczno-ekonomicznej, która wpływa na sposób, w jaki Czarni żyją w Ameryce. Ale McMillan, podobnie jak Perry, nawiązywał kontakt z publicznością, która rzadko widywała siebie w fikcji, telewizji lub filmie. Wszyscy znaliśmy kobiety takie jak Savannah i Robin, Gloria i Bernadine — czarujące, wrażliwe, impulsywne, namiętne, zadziorne, ludzkie. To były prawdziwe kobiety, które z łatwością mogły być naszymi siostrami lub ulubionymi ciotkami. Miałem siedem lub osiem lat, kiedy znalazłem w jej sypialni egzemplarz Czekając na wydech mojej matki. Nie przeczytałam jej w całości, dopóki nie byłam nastolatką, ale urzekła mnie okładka, brązowe sylwetki bez twarzy ubrane w ostre, żywe ubrania. Okładka wyglądała jak współczesna czarna sztuka, którą moja mama i wszystkie jej siostry – moje ciocie – miały w swoich mieszkaniach. Leżałam z nią w łóżku, gdy czytała, zwinięta w jej cieple — zagubiona we własnej (odpowiedniej do wieku) przygodzie.
Biorąc pod uwagę jego sukces, nieunikniona była filmowa adaptacja Czekając na wydech. Filmem zadebiutował jako reżyser Forest Whitaker, a główne role zagrały Angela Bassett, Lela Rochon, Loretta Devine i Whitney. Nareszcie Whitney miała zniuansowaną rolę, która wymagała od niej więcej niż „Ochroniarz” i „Żona kaznodziei” – filmy, które rzekomo były zbudowane wokół cudu jej śpiewającego głosu. Savannah Jackson nie była śledzoną supergwiazdą popu ani zaniedbaną żoną odwiedzaną przez wytwornego anioła. Była zmęczoną kobietą, która osiągnęła wielkie wyżyny w swojej karierze, ale była głęboko sfrustrowana swoimi romantycznymi perspektywami i wtrącającą się matką. Savannah była kobietą poszukującą spokoju i miłości, która miała znaczenie. Podobnie jak jej siostry przyjaciółki, wstrzymywała oddech dla Pana Właściwego i była zmęczona zabawianiem wszystkich Panów Błędnych, którzy wkroczyli do jej życia i sprawili, że się skurczyła i położyła swoje potrzeby na drugim miejscu. Wydany w okolicach Bożego Narodzenia w 1995 roku Waiting to Exhale przeszedł do historii jako pierwszy film z całkowicie czarnymi kobietami, który został otwarty jako numer jeden w kasie. Popularność książki i jej przebojowej adaptacji filmowej miały wpływ na normalizację czarnoskórych kobiet z klasy średniej w popularnej świadomości kulturowej. Studia były wtedy chętne do zielonego światła, sprytnie wyprodukowanych oper mydlanych eksplorujących czarną klasę średnią poprzez rodzinne dramaty rodzinne i komedie romantyczne – daleko odmienne od filmów kapturowych wylewających się z Hollywood, które zbiegły się z popularnością hip-hopu i skonfrontowały się z zgiełkiem czarnego życia w śródmieścia w całym kraju. Whitney, podobnie jak jej ekranowa postać, była kobietą po trzydziestce. Miała za sobą kilka lat małżeństwa i macierzyństwa oraz dwa razy więcej niż gwiazdorska artystka estradowa. Była zmęczona niemiłą prasą, krytyką jej życia osobistego, jej muzyki i dręczącymi pytaniami o autentyczność.
Czekanie na Wydech miało kluczowe znaczenie w pomaganiu jej zmienić narrację w sposób, w jaki nie była w stanie wcześniej. Whitney wtopiła się w rolę Savannah – kobiety, która miała wszystko, ale jakoś nie mogła złapać mężczyzny, który nie był drobnym psem. Whitney była ostra i zabawna w swoim występie, ale co więcej, wzięła zmęczenie, w którym żyła jej postać, i połączyła je z własnym bólem. Nie znaliśmy jeszcze głębi jej osobistych smutków. Podejrzewaliśmy, że między nią a Bobbym jest źle. Tabloidy masowo publikowały historie o niewierności Bobby'ego i imprezowaniu, a także plotkowano, że Whitney była nieprzystępną divą na planie, a jej współpracownicy próbowali uciszyć. Wiele lat później, gdy już dawno jej nie było, dowiedzieliśmy się, że Whitney rzeczywiście przedawkowała kokainę podczas kręcenia filmu w Arizonie. Problemy Whitney z narkotykami były nadal tajemnicą przed opinią publiczną, co znowu było możliwe tylko dlatego, że nie byliśmy jeszcze w czasach, gdy wiadomości o celebrytach były maszyną przez całą dobę. O ile wiedzieliśmy, Whitney była tylko kobietą, która wydawała się być w toksycznym małżeństwie.
Wyciąg z Czy nie mieliśmy prawie wszystkiego: w obronie Whitney Houston? autorstwa Gerricka Kennedy'ego opublikowane przez Abrams Press ©2022.