Jackson Browne opłakuje instrumentalistę „Geniusza” Davida Lindleya: „Nikt nigdy nie grał tak jak on”

  Davida Lindleya David Lindley występuje podczas New Orleans by the Bay w Shoreline Amphitheatre 20 czerwca 1998 roku w Mountain View w Kalifornii.

Po śmierci wybitnego multiinstrumentalisty z Los Angeles Davida Lindleya Na 78 lat 3 marca , jego wieloletni współpracownik Jacksona Browne'a podzielił się swoimi przemyśleniami w rozdzierającym serce oświadczeniu, które udostępnił U stóp .

Badać

Utalentowany muzyk — którego umiejętności gry na gitarze i skrzypcach sprawiły, że stał się popularnym współpracownikiem takich ikon, jak Browne, Dolly Parton , Boba Dylana , Bruce'a Springsteena , Roda Stewarta i inni — byli chorzy od kilku miesięcy, według Los Angeles Times . Nie podano przyczyny śmierci.

  Nialla Horana i Joe Bidena

Przeczytaj poniżej, jak Browne składa hołd Lindleyowi jego własnymi słowami, gdy wspomina historię ich wspaniałych relacji osobistych i zawodowych oraz cechy, które zawsze będzie pamiętał o swoim zmarłym przyjacielu.



Davida Lindleya , gitarzysta, gitarzysta i skrzypek, który dał swoją osobowość i inspirację tak wielu moim piosenkom, zmarł 3 marca. Wylew miłości i powszechne uznanie jego mistrzostwa były bardzo poruszające. Chcę dołączyć do głośnego chóru uznania dla jego darów, ale nic, co piszę, nie wydaje się wystarczająco dobre. Słowa nigdy nie były wystarczające, aby opisać, co David Lindley wniósł do piosenki.

Po raz pierwszy grałem z Davidem w garderobie w Troubadour w 1969 roku. Mój przyjaciel Jimmy Fadden z Nitty Gritty Dirt Band przyprowadził go, żeby się przywitał i zwrócił uwagę, że David ma z nim swoje skrzypce, mówiąc, że prawdopodobnie usiąść, jeśli go o to poproszę. Znałem go już z zespołu Kaleidoscope, którego pierwsza płyta Side Trips była jedną z moich ulubionych płyt.

Zaczęliśmy grać moją piosenkę These Days i mój świat się zmienił. Jego gra była tak emocjonalna i natychmiastowa – rzuciła czar na mnie i wszystkich obecnych. Nie miało znaczenia, że ​​nigdy wcześniej nie słyszał tej piosenki. To, co grał, sprawiło, że było to bardziej emocjonalne i bardziej realne, niż kiedykolwiek brzmiało przez lata, kiedy grałem to sam.

David był w Anglii i grał z Terrym Reidem, kiedy nagrywałem mój pierwszy album. Kiedy wrócił, próbowałem założyć z nim zespół koncertowy, ale nie było to tak dobre, jak we dwoje. Zdecydowałem, że będziemy koncertować w ten sposób, jako duet, mimo że na listach przebojów znajdował się singiel, który wymagał perkusji, basu i konga, aby poprawnie grać. Nawet w to nie graliśmy. Graliśmy wiele piosenek, które do tej pory napisałem, kilka starych piosenek, które obaj znaliśmy, i piosenek napisanych przez przyjaciół. W końcu założyłem z nim zespół i było to bogate i zróżnicowane środowisko muzyczne. Wspólnie z Bonnie Raitt zagraliśmy w krajowej trasie koncertowej. To był zespół na moim trzecim albumie, Late For The Sky.

David jest bardzo dużą częścią mnie – kim się stałem i kim pozostanę. Nikt nigdy nie grał tak jak on. W moich późniejszych zespołach, po tym jak David odszedł, by założyć El Rayo – X, graliśmy strukturę piosenek, mniej więcej opartą na tym, co on grał, ale to było i nadal zależy od muzyków, aby przywołać własne natury Lindleya. Powodzenia! To bardzo dobra rzecz. Nie grał za każdym razem tego samego. Zawsze odkrywał, zawsze słyszał coś nowego. Zawsze w tej chwili.

Muzyczne zainteresowania Davida były tak daleko idące, a jego geniusz tak oczywisty, że przyciągał i grał z wieloma wspaniałymi artystami naszych czasów. Ry Cooder, Linda Ronstadt, Graham Nash i David Crosby, Warren Zevon, Bonnie Raitt, James Taylor, Bruce Springsteen. Ale to jego zespół, El Rayo – X, stał się bogatym i żyznym środowiskiem, które dało mu swobodę rozwoju i mieszania swoich wpływów oraz stworzenia unikalnej syntezy, która teraz i na zawsze będzie znana jako David Lindley.

Z Henrym Kaiserem David kontynuował eksplorację muzyki świata, którą rozpoczął w Kaleidoscope. Jestem wdzięczny Henry'emu za opublikowanie jego Requiem dla Davida Lindleya oraz za wszystkie inne posty i klipy w Internecie, które świadczą o wielu różnych kulturach, w których poruszał się David, splatając je w jeden świat.

Mój własny świat legł w gruzach po odejściu Davida. Był moim przyjacielem i moim nauczycielem. Z wielką przyjemnością i pewnością ponownie odwiedziłem naszą wyjątkową więź na przestrzeni lat. Chyba myślałam, że zawsze będzie w pobliżu.

Od dwóch tygodni zbieram się, żeby coś napisać i opublikować. Trudno było zacząć i myślę, że trudno jest zakończyć, ponieważ nie chcę pozwolić mu odejść. David był miły dla wszystkich i taki zabawny. Niezdolny do wypowiedzenia nieuczciwego słowa lub zagrania nieuczciwej nuty. Będą koncerty w hołdzie i na pewno film dokumentalny o nim. Będziemy mogli nadal świętować jego życie. I wszyscy wiemy, że nigdy nie będzie drugiego Davida Lindleya.

Chcesz wiedzieć, o czym mówią wszyscy w branży muzycznej?

Daj się poznać

Podziel Się Z Przyjaciółmi

O Nas

Other Side of 25 Zapewnia Najgorętsze Wiadomości O Celebrytach Twoich Ulubionych Gwiazd - Opowiadamy Wywiady, Exclusives, Najnowsze Wiadomości, Wiadomości Rozrywkowe I Recenzje Twoich Ulubionych Programów Telewizyjnych.