
W latach 50., 60. i 70. było OK, ponieważ mówiliśmy sobie: „Oni nie wiedzą lepiej”, jako usprawiedliwienie dla złagodzenia naszej alienacji. To nie było sprawiedliwe, ale to było status quo. Niewiedza lepiej jest objawem ignorancji, a nie zła. Założyliśmy, że z czasem ludzie po prostu muszą się wykształcić, a to z kolei da im siłę latynoski równość w sztuce. Myliliśmy się… myliłem się.
W 2017 r. osiągnęliśmy już nasz próg, w którym musimy nie tylko symbolicznie zająć stanowisko. Nie… musimy urzeczywistniać nasz ruch i wprowadzać zmiany. Nie możemy pozostawić tego tym, którzy nie wiedzą lepiej… musimy wzmocnić, wrzucić wiedzę i ludzkość w ignorancję świata. Potrzebujemy równości. A nadszedł czas.
“ Powoli ” to nazwa hiszpańskojęzycznego teledysku autorstwa Tatuś Jankes oraz Luis Fonsi z historycznym rekordem 3 miliardów wyświetleń w YouTube. Piosenka, a nie wideo, została spóźniona, pobieżnie włączona jako piosenka lata na MTV Video Music Awards. Musimy zadać sobie pytanie, czy to rażące przeoczenie? Aktywne i zdecydowane stanowisko wobec języka hiszpańskiego? Ta historyczna piosenka i film z 3 miliardami wyświetleń triumfuje nad takimi piosenkami, jak, z całym szacunkiem, Beyoncé czy Taylor Swift, ale to tylko jeden przykład wykluczenia.
Przeżyłem całe życie, usprawiedliwiając swoje stanowisko na zewnątrz, patrząc do środka. Próbując zracjonalizować analitykę, która bije rekordy dla kierowników, którzy po prostu „nie widzą, jak to działa” z nieujawnionego powodu. Jak możemy nadal być nieobecni na tak wielu listach, rozdaniach nagród, programach informacyjnych, filmach, programach telewizyjnych, a nawet, co więcej, zniekształconych i wymazanych z podręczników historii?
My, Latynosi, zajmujemy mniej niż 6 procent ról w telewizji, filmach i na wszystkich platformach streamingowych. Większość z tych ról łacińskich jest przypisywana tylko widzom łacińskim. Jakbyśmy my, Latynosi, byli jedynymi ludźmi, którzy potrafią odnieść się do naszego koloru skóry lub naszych akcentów. To nieświadomy wybór, aby zignorować nasze talenty i osiągnięcia i przebić je do „ograniczonego rynku”, ale tak się dzieje.

„Oni nie wiedzą lepiej” nie działa w dobie internetu, gdzie analizy i wskaźniki odpowiedzi są łatwiejsze do zdobycia niż cheeseburger McDonald's. Dlaczego więc wciąż jesteśmy poddani kącikowi pokoju „tylko po łacinie”?
Chociaż jest to policzek dla łacińskich artystów, którzy tak ciężko pracują, aby zwierciadło spojrzeć na ludzkość jako całość (i nie tylko dla Latynosów), jest to o wiele bardziej szkodliwe dla naszej młodzieży. Młodzież, która wciąż zmaga się z tożsamością. Młodzieży, która musi jeszcze nauczyć się wypełniać dla siebie historyczną pustkę — pominiętą w podręcznikach historycznych i pominiętą w aktualnej popkulturze.
Skąd łacińska młodzież czerpie wzorce i doświadczenia, skoro nawet latyńscy artyści, celebryci i sportowcy wciąż milczą? Elie Wiesel powiedział: „Musimy zawsze opowiadać się po którejś ze stron. Neutralność pomaga oprawcy, nigdy ofierze. Cisza zachęca dręczyciela, nigdy dręczonego”. A jednak tutaj – milczymy – racjonalizujemy nasze samozadowolenie zdaniami typu: „Szczęśliwy, że to ja dostałem tę rolę…” Albo zostałem powołany do zespołu… albo otrzymałem tę nagrodę.
Dlaczego czujemy się tak wdzięczni, że możemy po prostu pojawić się na imprezie? Dlaczego się deprecjonujemy? Bo tak właśnie jest, prawda? Czapka naszego poczucia własnej wartości, nauczona przez bierne działanie. Dalej utrwalane uczuciem „Oni po prostu nie wiedzą nic lepszego”.
W Ameryce jest prawie 70 milionów Latynosów i dlaczego pozostajemy tak nieobecni i niewidzialni, skoro jesteśmy drugą co do wielkości grupą etniczną po białych? Nie dlatego, że nie mamy talentów na najwyższym poziomie. Widzisz wybitne dzieła naszych artystów: projektanci (Carolina Herrera, Narciso Rodriguez, Oscar de la Renta), malarze (Jean-Michel Basquiat, Fernando Botero, Wifredo Lam), tancerze (Eddie Torres, Alicia Alonso), śpiewacy (Bruno Mars, Marc Anthony, Mariah Carey) oraz aktorzy (Benicio del Toro, Oscar Isaac, Gina Rodriguez).

Aktor-reżyser Eugenio Derbez ma czwarty najbardziej dochodowy film zagraniczny wszechczasów w Ameryce z prawie 45 milionami dolarów w kasie. Tak, i wszystko po hiszpańsku. Nie wystarczająco przystojny? Sama Sofia Vergara wygląda lepiej niż połowa świata. Nie masz wystarczającej akredytacji? Rita Moreno jest jedną z nielicznych posiadaczy tytułu EGOT, którzy otrzymali każdą możliwą nagrodę dla artysty.
Naprawdę wymowne jest to, że łacińscy reżyserzy filmowi rządzą Hollywood! A nawet nasi operatorzy są najlepsi, z roku na rok monopolizując Nagrodę Akademii. Osiągamy wielkość pomimo niedoinformowania. I robimy to bez skrupułów. Ci dyrektorzy — Alfonso Cuarón ( Gravity, a twoja mama też, dzieci mężczyzn ), Alejandro González Iñárritu ( Birdman, Zjawa, 21 gramów ) — zdobyli największe wyróżnienia w Hollywood w ciągu ostatnich kilku lat, zdobywając wiele Oscarów dla najlepszego filmu i najlepszego reżysera.
Ale czy nie jest o wiele łatwiej nieświadomie być przesądzonym przez nasze pochodzenie etniczne, gdy stoimy przed kamerą? To demoralizujące, że nasza niewidzialność wynika z tego, że jesteśmy w rękach dyrektora, by decydować o naszym losie. Ponieważ ci u władzy nie zawsze są najbardziej myślący przyszłościowo lub podejmujący ryzyko. Aby mieć zdrową samoocenę, muszą być w stanie zobaczyć siebie jako reprezentowane.
Mamy poetów i proroków ulicznych, których trzeba zobaczyć i usłyszeć, ale co ważniejsze, przyjąć je za dobrą monetę. Cóż to za korzyść, że sprzedajemy stadiony i uzyskujemy więcej wyświetleń niż porównawcze białe grupy w zawrotnym tempie, ale głoska bezdźwięczna a Hollywood nie zwraca na to uwagi? Jak te ogromne osiągnięcia można tak łatwo wymazać lub odrzucić?

Nie dlatego, że nie mamy talentu. Od pisarzy po muzyków, aktorów i reżyserów, jesteśmy wpływowymi artystami. A kiedy mamy szansę, szybujemy. Piosenkarz i autor tekstów Romeo Santos wyprzedaje na Yankee Stadium przez dwie noce z rzędu. Lin-Manuel Miranda wraz z Hamiltonem tworzy definiującą gatunek sztukę na Broadwayu (zdobywając nagrodę Pulitzera i jedenaście nagród Tony, w tym najlepszy musical). Jest mnóstwo łacińskich aktorów ze złotymi posągami i Emmy. Mimo to nadal stanowimy tylko 5 procent artystów na wszystkich platformach. Staram się usprawiedliwiać te liczby, tę bezczynność na różne sposoby. Dla siebie… i co ważniejsze dla moich dzieci. Ale już ich nie usprawiedliwię.
„Nie wiedzą lepiej” kiedyś stłumiły wszelkie złudzenia wielkości. Po cichu wróciliśmy do naszego rogu i czekaliśmy na swoją kolejkę w kolejce… ale już nie. Czas wstać. Nadszedł czas, abyśmy edukowali i umożliwiali Latynosom ulepszanie świata poprzez genialną sztukę. Mamy wiele do zaoferowania światu… i żal mi tych, którzy jeszcze tego nie znają.
Tweetuj do mnie na @johnleguizamo. Albo jeszcze lepiej, wykorzystaj naszą najwyższą moc i kupuj produkty latynoskie — ponieważ zielony jest tak naprawdę jedynym kolorem, który ma znaczenie w Ameryce. Aha, i zagłosuj w połowie kadencji w 2018 roku. Mamy prawo. Teraz użyjmy mocy.
John Leguizamo powraca na Broadway ze swoim nowym jednoosobowym show, Latin History For Morons, granym w Broadway’s Studio 54 od 19 października.